Hala „Wacław” była wypełniona po brzegi podczas „Mikołajek” zorganizowanych w Szamotułach w ramach ogólnopolskiej kampanii „Postaw na rodzinę!”. Dzieci i dorośli w świątecznej scenerii oklaskiwali występy uczniów z Pamiątkowa, Baborowa i Przyborowa oraz zespołu „Sigma” i Pawła Bączkowskiego, który wystąpił z uczestnikami sekcji wokalnej z ośrodka kultury. „Bałwankową opowieść” przedstawili aktorzy Teatru Animacji z Poznania. A potem pojawił się św. Mikołaj ze słodkimi prezentami. Dzieci pisały list – mający kilkanaście metrów długości – do św. Mikołaja oraz robiły kilkudziesięciometrowy łańcuch, którym przyozdobiły później choinkę. Każdy mógł zrobić sobie zdjęcie z Mikołajem.
„Mikołajki” stanowiły też dobrą okazję do kupienia ozdób i prezentów świątecznych, m.in. rękodzieła. Organizatorami imprezy byli: Burmistrz Miasta i Gminy, Ośrodek Pomocy Społecznej, Szamotulski Ośrodek Kultury i Szamotulskie Ośrodek Sportu i Rekreacji.
to ja powtórzę tu swój wpis, bo słowo „udane” mocno mnie rozbawiło…
Przylot św. Mikołaja – fajnie, ale stanie na mrozie i czekanie na niego tyle czasu? Z dziećmi? W temperaturze minusowej? Ja na szczęście nawet nie oczekiwałam, że damy radę się dopchać i ważniejsze było dla mnie zdrowie dziecka i od razu uciekłyśmy jak usłyszałyśmy, że Święty pojawi się na dworze… Ale może mi po prostu łatwiej było odwrócić uwagę dziecka – rozumiem to, że niektórym opiekunom nie było tak łatwo… a z tego co słyszałam po godzinnym staniu w mrozie nawet nie wszyscy otrzymali podarek… no i co powiedzieć dziecku? Dla mnie te Mikołajki nie różniły się od tych zeszłorocznych… po raz kolejny dezorganizacja, przepychanki dzieci… I znowu większość rodziców przychodziła z dziećmi nie na występy i na atrakcje przygotowane dla dzieci, by spędzić czas rodzinnie, a tylko i wyłącznie po prezent… przykre. Radzę się mocno zastanowić nad organizacją przyszłych Mikołajek… może warto zrezygnować z wielkich podarków od Mikołaja, a postawić na to, by np. nie zabrakło bombek do ozdobienia przez dzieci skoro taka atrakcja była zorganizowana? Dzieci były rozczarowywane co krok… Dezorganizacja, chaos, logistycznie – źle…
Bardzo podobały nam się występy – zarówno zespołu jak i teatru szczudlarzy, ale te „braki” i przeciskające się wkoło dzieci, które tylko przyszły „żerować” przyćmiły je zupełnie…
oczywiście chodziło mi o Mikołajki 2012.